Masz w domu psa, kota, chomika i czasem chciałbyś go zabrać do pracy? Niedługo może będziesz mieć taką możliwość!
Według badań przeprowadzonych w 2006 roku przez The American Pet Product Manufacturers Association, już jedna na pięć firm pozwala przyprowadzić psa do firmy swoim pracownikom. Przynajmniej w teorii i tylko w USA.
„Nasze dwa psy dyktują nam rytm życia” – napisał na swoim profilu na LinkedIn, profesor Harvardu i dyrektor zarządzający Accretive Solutions, Richard Moran. Jakie są plusy, a jakie minusy takiej możliwości?
Przeprowadzono już wiele badań na temat dobroczynnego wpływu zwierząt na środowisko pracy. Pracownicy są bardziej zrelaksowani, w biurze panuje lepsza atmosfera, a głaskanie ukochanego zwierzaka łagodzi stres. Zyskuje też na tym wizerunek firmy. Psa do pracy pozwala przyprowadzić między innymi Google ( zaskoczeni?), który uważa miłość do psów za część kultury Google. Przeciw zwierzakom pod biurkiem nie ma nic przeciwko również Amazon, Autodesk, czy z naszego rodzimego grona, Freshmail. Właściciele nie muszą już zostawiać psa w domu (co czasem jest niemożliwe, gdy np. jest chory), a w pracy jest po prostu weselej.
Jakie są jednak minusy? Na pewno rozproszenie uwagi, kiedy mniej zajmujemy się naszymi obowiązkami, a więcej czasu poświęcamy na obserwację naszego (lub współpracownika) zwierzaka. Problem pojawia się również, kiedy w naszej firmy znajdują się osoby nie lubiące zwierząt albo po prostu alergicy. Zwierzę też może gubić sierść, roznosić jedzenie po biurze, gryźć meble – słowem, robić bałagan. Mogą pojawić się również zagrożenia dla samego zwierzęcia, gdy Twoi współpracownicy przekarmią go kanapkami lub nie polubi się z psem kolegi z działu.
Zwierzę do pracy, zwierzątko biurowe czy żadne z powyższych? Każda firma odpowie na to pytanie inaczej. Przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu takiej możliwości do biura, warto więc zrobić ankietę wśród jej pracowników.