Poniedziałek rano, wchodzisz do biura. Witasz się z kolegami z pracy. Podchodzisz do swojego stanowiska. Siadasz wygodnie na krześle, włączasz komputer. Odpalasz klienta pocztowego, próbujesz zorientować się, na co właściwie powinieneś odpisać. Chcąc się skupić, rozglądasz się po pomieszczeniu, szukając tego bliżej nieokreślonego punktu, na którym mógłbyś zatrzymać wzrok i pomyśleć, co w sumie powinieneś dzisiaj zrobić. I wtedy Twój wzrok pada na ten brudny, zaschnięty kubek, z którego piłeś kawę w zeszły piątek.
Jeżeli ta sytuacja nie wydaje Ci się być wyrwaną z kosmosu, najpewniej nie zaskoczą Cię inne dziwne rzeczy na Twoim biurku, których nie powinno tam być. Lub nie powinny być w taki sposób. Ile długopisów na nim leży luzem, kiedy powinny być w przeznaczonym do tego kubeczku? Na jak wielu kartkach masz zapisane, co powinieneś zrobić? Pewnie na wielu. I w końcu nie wiesz, co, gdzie i na kiedy. A od tego przecież masz kalendarz. Jadłeś wczoraj kanapkę z małego talerzyka? Albo jogurt łyżeczką? Umyłeś je, czy dalej leżą gdzieś wokół Ciebie? No właśnie.
Te pozornie niewinne potknięcia w nadmiernej ilości sprowadzają się do tego, że nie możesz się skupić. Być może nawet o tym nie wiesz, że podświadomie Twój mózg zwraca uwagę na nawet najmniejsze elementy otoczenia, analizując je. I może na pierwszy rzut oka nie widziałeś tego nieszczęsnego kubka, ale Twój mózg tak i już sobie zapamiętał, że za dużo rzeczy znajduje się w tej sytuacji obok Ciebie. Twoje myśli będą wolniej lub szybciej odpływały daleko od pracy, na chwilę lub dwie. A poczucie, że musisz coś zaraz zrobić niezwiązanego z pracą, będzie sprawiało, że Twoja praca stanie się mniej efektywna, bo nie poświęcisz jej aż tyle uwagi. A lepiej przecież rozpraszać się, plotkując ze współpracownikami o nowym samochodzie szefa, niż przez nieporządek wokół Ciebie.
Tak samo, jak przyglądasz się badawczo wnętrzu restauracji, tak samo oceniasz wygląd swojego biura. Może Ci się wydawać, że ta pajęczyna w kącie niespecjalnie Ci przeszkadza, a odklejająca się tapeta nie robi na Tobie wrażenia. Ani umierający w męczarniach, pozbawiony wody i światła, kaktus w nieładnej doniczce. Albo zszarzała już od kurzu roleta. Człowiek zaprojektowany jest tak, że zwraca uwagę na różnego rodzaju detale, mózg je koduje, analizuje, ocenia i zwraca informację do naszej świadomości, czy to zauważamy, czy nie. Być może nawet nie wiemy, że aż tak może nas coś rozpraszać, ponieważ do tej pory staraliśmy się to ignorować. Jak więc poprawić swoją koncentrację i ogólne samopoczucie, zmieniając co nieco w wyglądzie biura?
Światło słoneczne
Tak samo jak rośliny wystawiają się do słońca, aby jak największą ich powierzchnię rozgrzewało, tak samo my lgniemy do promieni słonecznych. Badania potwierdzają, że ładna pogoda wzmaga naszą efektywność, daje pozytywną energię i motywuje do działania. Dość ponurych ciemności, wpuść do biura trochę światła!
Biurowy przyjaciel
Wiadomo, że w biurze ciężko o zwierzątko. Bo to zawsze albo hałasuje, albo zapach nie taki, albo trzeba po nim dużo sprzątać. Dlatego tak powszechna rybka jest naprawdę dobrym pomysłem. Jedyne, co musisz przy niej zrobić, to zmienić czasem wodę i wrzucić kilka pożywnych kulek, patrząc, jak łapczywie je łyka. Takie małe, a daje tyle radości.
Kojący dźwięk wody
Z niewiadomych powodów ludzie dziwnie zaczynają patrzeć na osoby, które w biurze mają małe fontanny.. Zaczynają też docinać sarkastycznymi komentarzami o feng shui. Przeprowadzono badania, które pokazały, że dźwięk przelewającej się wody, lekko szumiącej, bardzo dobrze wpływa na naszą koncentrację. Relaksuje także samo patrzenie na przelewające się strumienie wody. A do tego przecież ładnie wygląda. A o to nam właśnie chodzi. Dobra wiadomość jest taka, że są też takie biurkowe fontanny na USB.
Zaadoptuj roślinki
Jeśli masz już akwarium z rybką, zainwestuj w odrobinę zieleni. Możesz kupić parę roślin wodnych i puścić je wolno na tafli. Zwierzak na pewno się ucieszy, a i zyska na estetyce. Jeśli jednak nie jesteś przekonany, zainwestuj w zieleń. Kup kilka ładnych doniczek i posadź w nich różnego rodzaju zielonych roślin. Dowiedz się, które są łatwe w utrzymaniu. Otrzymasz porcję świeżego tlenu, a w pomieszczeniu od razu zrobi się pozytywniej. Tylko nie zapomnij ich podlewać!
Przynieś swoje drobiazgi
Otaczanie się rzeczami, które mają dla nas jakąś wartość, sprzyja naszemu dobremu samopoczuciu. Jeśli masz jakieś małe gadżety, którymi lubisz się bawić lub na nie patrzeć, śmiało, przynieś je do pracy i postaw na biurku. Poukładane. I nie za dużo. Nie potrzebujesz aż czterech ramek ze zdjęciami i dwóch lodówek na usb.
Pomaluj swój świat
To opcja dla większych estetów. Jeśli pomieszczenie jest smutne i ponure, Twoja efektywność spadnie. Zapytaj dzielących Twój pokój współpracowników, czy nie chcieliby odświeżyć pomieszczenia. I koniecznie szefa. Możliwe, że nie pozwoli Ci zrywać tapet i kłaść nowych lub malować ścian. Może jednak się zgodzi – w końcu spędzasz tam większość swojego tygodnia. Jeśli nie, zacznij kombinować z dodatkami.
Mamy nadzieję, że zaczniesz wprowadzać drobne zmiany i zmieniać swoje bezosobowe biuro na bardziej pozytywne. W końcu praca w nim nie ma być tylko bezemocjonalnym obowiązkiem, ale też powinno sprawiać Ci przyjemność. Im gorzej się w nim czujesz, tym bardziej spada twoja efektywność. A w ten sposób łatwo możesz ją podnieść – przy niskich kosztach i małym wkładzie sił. Zmieniaj swoje życie małymi kroczkami, zobaczysz, że efekt na pewno Cię zadowoli.