Strona internetowa korzysta z plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w celu optymalizacji treści dostępnych w naszych serwisach, dostosowania ich do indywidualnych potrzeb każdego użytkownika, jak również dla celów reklamowych i statystycznych. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej informacji na temat plików cookies znajdziesz w dalszej części naszej Polityki Prywatności.
Zamknij

6 godzin pracy zamiast ośmiu

6 godzin pracy zamiast ośmiu

Czyli ile faktycznie pracujemy w pracy.

Autor publikacji Autor publikacji: Justyna K
Data publikacji Data publikacji: 2015-10-13

Najczęściej w Polsce słysząc słowo „etat” wyobrażamy sobie ośmiogodzinny dzień pracy. Kiedy pytają nas, ile godzin pracujemy, twierdzimy, że właśnie tyle. Bardzo często mówimy, że jesteśmy zawaleni robotą, że nie mamy na nic czasu i nie wyrabiamy się z zadaniami. Na pytania od współpracowników w stylu „Co teraz robisz?” odpowiadamy zazwyczaj, że jesteśmy zajęci pracą, nie odrywając wzroku od monitora. Ale czy faktycznie aż tak przepracowujemy się w pracy i wykorzystujemy cały obligatoryjny czas na wykonywanie zadań?

Wielokrotnie prowadzone były różnego rodzaju sondaże, których głównym celem było dowiedzenie się, czy marnujemy w pracy czas. Rzadko jednak padały odpowiedzi twierdzące. Zastanawiającą odpowiedzią było jednak to, że nie uważamy wykonywania prywatnych telefonów w trakcie godzin biurowych za uszczerbek na zawodowej wydajności, chociaż co trzecia osoba otwarcie mówi, że robi to w pracy. Ani tego, że chodzimy do pracowniczej kuchni po n-tą kawę w ciągu jednego dnia. Co druga osoba przyznaje, że ma mnóstwo przerw na kawę czy herbatę oraz biurowe ploteczki, co znacznie czasowo wykracza poza regulaminową przerwę pracowniczą. Najwięcej czasu „nielegalnie” spędzamy jednak w internecie. Co do niego ciągnie aż 76% badanych? Najczęściej odwiedzane są portale społecznościowe, takie jak Facebook czy Twitter, strony z plotkami o celebrytach, serwisy z wiadomościami ze świata oraz internetowe czaty.
Uważamy, że w pracy co jakiś bliżej nieokreślony czas (najczęściej przez godzinę, dwie) należy nam się krótka chwila na zrelaksowanie się, podobno ma to korzystnie wpłynąć na naszą koncentrację i sprawność umysłu, znacznie obniżając poziom stresu. Czas spędzony w kuchni czy na korytarzu ma między innymi zacieśniać więzy pracownicze. Telefony prywatne uznajemy za konieczność, nie chcemy być odcięci od świata zewnętrznego w ciągu pracy. Tylko czy naprawdę musimy dowiadywać się o warunki ubezpieczenia tabletu w godzinach pracy?

Rekordziści przyznają, że zajmują się średnio przez dwie godziny dziennie czymś innym, niż wykonywaniem zleconych zadań. Oznacza to, że pracują aż o dziesięć godzin mniej tygodniowo, niż powinni. Surfują w internecie, zaglądają na tablice krewnych i znajomych na fejsie, sprawdzają prywatne maile, kupują bilety lotnicze i wejściówki na koncerty, czytają po kryjomu ebooki w pdf-ach, a nawet robią zakupy online. A firma im za to płaci. Czy jest coś, co szefowie mogą zrobić, aby uniknąć generowania tak dużych strat przez leniwych pracowników?

Aż siedemdziesiąt procent przełożonych przyznaje się do kontrolowania działań swoich podwładnych. Najczęstszą metodą jest blokowanie niepożądanych stron internetowych. Inną jest zakaz używania telefonów w czasie pracy innych niż służbowych. Ci bardziej radykalni przyznają się do monitorowania maili pracowników, a jeszcze kolejni do instalowania programów inwigilujących pracę. Programy takie jak Bizlook sprawdzają i analizują akcje wykonywane na służbowych komputerach. Pokazują, na jakie strony wchodzą, ile czasu na nich spędzają, jakie programy i pliki otwierają oraz jaką stratę dla firmy to działanie generuje.

Coraz większy dostęp do elektronicznych rozrywek sprawia, że spuszczamy własne lejce w pracy i pozwalamy sobie na coraz więcej ucieczek od zleconych zadań. Obijanie się w pracy z każdym dniem rośnie w siłę i staje się bardzo powszechnym zjawiskiem. Internet i mobilne aplikacje bardzo nas rozpraszają w pracy, nasze myśli za często odpływają od tego, co powinniśmy robić i za co nam płacą. Czasami tracimy nad tym kontrolę i nie zauważamy już, ile tak naprawdę czasu spędzamy na niepracowaniu. Jeżeli świadomość ilości marnowanego czasu jest nam odległa, są sposoby, które mogą nam pomóc. Niedawno na przykład pisaliśmy o internetowym zwierzątku – Sowie, która nie pozwala nam spędzać za dużo czasu na niewłaściwych stronach. Pamiętaj, że im więcej zrobisz w biurze, tym rzadziej będzie zdarzało się, że konieczne będzie zostanie po godzinach czy zabranie pracy do domu.

Inne artykuły:

kocham pracę
5 oznak, że naprawdę kochasz swoją pracę!
Listy zadań – przyjaciel? A może wróg?
Listy zadań – przyjaciel? A może wróg?
patenty na rekrutera
Sprawdzone patenty na rekrutera.

Inne artykuły:

Nieszablonowe ogłoszenia o pracę
Nieszablonowe ogłoszenia o pracę
Technika pomodoro
Technika Pomodoro. Naprawdę pomaga w zarządzaniu czasem!
Oceny na studiach
Oceny na studiach. Przydatne w rekrutacji?